sobota, 11 maja 2013

don't give up the fight!

Siemanko :D
 
Kolejny post w tak krótkim czasie, rehabilituję się :D Ostatnimi czasy coraz mniej czasu poświęcam na "życie internetowe". Porównując to z sytuacją z przed roku zmieniłam się ogromnie. Moim zdaniem na lepsze. Wolę wsiąść na rower i wybrać się ze znajomymi na miasto niż siedzieć przed ekranem i stawać się nolife-m. Pogoda jak na razie mi sprzyjała, cały ten tydzień miałam wolny od nauki. Za to każde popołudnie wykorzystywałam do maximum. Wyjazdy nad wodę, na rowerach, na miasto, zakupy. Czułam się jak w wakacje. Nie mogę się ich doczekać. Jak na razie odliczam do ich początku, a dokładnie do pierwszego weekendu ^^ Wszystko już zaplanowane, moja ukochana fryzjerka zamówiona - weekend spędzę siedząc na podłodze z potwornym bólem głowy. Ale warto, na prawdę. Oczywiście, nie obejdzie się bez sesji z tego "wydarzenia" więc wszystkiego się dowiecie. Na razie pozostawiam tą sprawę owianą tajemnicą ;D Początek wakacji również wiąże się z wyborem szkoły. Dalej nie wiem, co robić. W czwartek składam 4 podania. Co dalej? Nie mam pojęcia. Nic mną nie kieruje, nic nie popycha w którąś stronę. Czekam na jakąś wskazówkę. Nie chcę później żałować. Lecz w ten weekend zostawiam książki w plecaku i nawet do nich nie zaglądam. Niestety pogoda się posuła. Lekki deszczyk nie przeszkodził mi w dzisiejszych zakupach. Przed chwilą wróciłam. Po południu próba do bierzmowania. To już za tydzień. Sama nie wiem, kiedy ten czas mi zleciał ale cieszę się z tego. A no i bym zapomniała, jestem już po pierwszej próbie do poloneza. Wylądowałam w pierwszej parze. Wiąże się to z ogromną odpowiedzialnością i stresem ale mam cichą nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Chciałabym ten bal dobrze wspominać. A po balu? Koniec. Koniec mojej klasy, koniec mojej gimbazy. Dobrze ją zapamiętam ale najwyższy czas się rozstać. Każdy z nas się mocno zmienił przez te 3 lata. Każdy pójdzie swoją ścieżką. I dobrze. Zmiany są potrzebne, inaczej zanudzilibyśmy się we własnym życiu. Szkoda trochę, że prawie wszyscy moi szkolni znajomi idą do szkół w przeciwnym kierunku niż ja. Jednak z kilkoma osobami będę widziała się przynajmniej w autobusie ;D Dziś tez wybieram się do Mwa. Kolejny raz będę przejeżdżała koło LO. Zawsze, gdy je widzę nie mogę uwierzyć, że to praktycznie moja nowa szkoła. Ale nie zapeszam, pogadam, jak się dostanę.
 
Tak, tak, miałam chęć się rozpisać. Chaotycznie, ale jak to ja. Ten post w szczególności poświęcę sesji z Julieu. Kilka sesji mam za sobą i coś tam o nich wiem. W tą musiałyśmy dobrze się wczuć  efekty mnie zadowalają. Postanowiłam dodawać większe zdjęcia, bardziej rzucają się w oczy.
 














 
Nie zważając na moje miny i pozy wyszło dobrze :D Mam jeszcze kilka pomysłów na zdjęcia w tym dość ciekawym miejscu. Tymczasem uciekam do sobotniej rzeczywistości. Niedługo na próbę, potem od razu do Mwa. Mój kochany kuzyn pewnie się za mną stęsknił. Świętujemy dziś kolejne dwa ząbki :D Więc uciekam, miłego weekendu, xoxo.
 
 
"Czy tak wiele wymagam? Chciałabym, żeby po prostu raz wszystko poszło po mojej myśli. Żeby ten idealny plan stał się rzeczywistością. Ale sama tego nie stworzę ..."
 

5 komentarzy:

  1. My możemy skladac tylko do 3 szkol podania :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnego prowadzisz bloga i w swój sposób jest inny do wszystkich . Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super msz gust. Śliczna jesteś i Twój blog też! Jest strasznie ciekawy : ) Hmm
    http://ikaa0201.blogspot.com/ obserwujemy? : ) na odpowiedz czekam bna moim blogu.
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. zmiany się szykują poważne w życiu :) bedzię okej :) zdjecia świetne :*

    OdpowiedzUsuń